Forum Dla każdego coś innego Strona Główna

 Mam nowe serduszko...serduszko które nie ma dla kogo bić..

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
mała :P
Adminka =]



Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Czw 18:17, 18 Maj 2006    Temat postu: Mam nowe serduszko...serduszko które nie ma dla kogo bić..

Dzień 5 pobytu w szpitalu..

Drogi Pamiętniku !

Jak tutaj biało.. Jak cicho i spokojnie. Od dawna nie czułam się tak dobrze, bo wiem że to niedługo się skończy. Wszystkie cierpienia i troski. Ten ból wreszcie minie. Śmierć da ukojenie. Lekarz twierdzi, że jest jeszcze szansa.. Nowe serce. Moje nie jest zdolne do dalszego fukcjonowania.. Trzeba znaleźć dawcę, lecz kto mógłby oddać za mnie życie? Nie oszukuję samej siebie, wiem że nadchodzi mój koniec. Serce, choć słabe -bije jak szalone, bo ma dla kogo. Kocham nade wszystko twój zawadiacki uśmiech, głębie brązowych oczu
i dotyk. Dotyk tak ciepły, że jeden daje zbawienie.
Jestem zamknięta, nikt nie może do mnie przyjść. Tylko Nadzieja ciągle powraca, siada na końcu szpitalnego łóżka i spogląda na mnie wielkimi, mądrymi oczami. Jej przepiękne anielskie włosy, falują na wietrze który wkrada się przez otwarte okno mojej samotnej sali. Wtedy nuci mi piosenkę o cudownej krainie, do której trafimy razem, nierozłączne. Wiecznie szczęśliwe.
Odejdę, Tobie na zawsze wierna i oddana.. Bo stanowisz dla mnie cały świat. Ten mały i szary, lecz tak dla nas ogromny i pełny kolorów namiętności. Umrę, a ty zostaniesz tu, opłakując przeklęte zrządzenie losu.
To już nie będzie ten sam Tom z wiecznym uśmiechem na twarzy i tryskającą z radości duszą.
Nie potrafię sobie wyobrazić mojego dalszego życia, gdzieś bez Ciebie..
Kto ma prawo nas rozdzielać? Bóg? Powiedz mi Boże.. Dlaczego? Litosny i Miłosierny? O nie...
Co nam tym chcesz udowodnić? Swą wielkość? Swą kontrolę nad nami? Prymitywnymi ludźmi, potrafiącymi kochać... Odbierz mi życie... Już teraz ! Proszę.. Nię chcę ronić kolejnych łez, one też bolą wiesz?
Są jak nożyki, rozrywające z każdym razem me delikatne, kruche ciało. Obolałe ciało, które stanowi dom dla mojego umierającego serca.. Puk.. puk - bije coraz ciszej i wolniej..
Widzę tylko przerażenie, widniejące w oczach Nadzieji.

Noc 7 pobytu w szpitalu..

Ukochany Pamiętniczku !

Jak dobrze, że mam Cię przy sobie. Nie ufam ciemności, powierniczce smutków.
Jej boję się najbardziej, Ona kiedyś mnie w końcu ogarnie. Nas wszystkich.. Cały świat..
Zabierze i nie zwróci niczego.......... Słyszę jak coś się do mnie zbliża, ciemność nie pozwala mi nic dostrzec.
Czuję chłód i ogromną samotność.. Coś mnie dotyka. Niesamowicie lodowatego, pustego..
Czy to śmierć ? ...... To moje własne sumienie.

Dzień 11 pobytu w szpitalu..

Najwierniejszy Pamiętniku !

Dzisiaj poczułam ogromne ciepło. Jakby wszystko wróciło do normy. Na wieść od lekarza, serce zabiło mocniej.
Znaleziono dla mnie dawcę ! Pamiętniku ! Rozumiesz? To znaczy, że czeka mnie nowe życie. Boże! Tak strasznie Ci za to dziękuję i przepraszam, że zwątpiłam. Bóg istnieje, wie że kocham Toma całą duszą, wie że nie mogę go opuścić. To on jest dla mnie sensem tego ponurego życia. Wróciła Nadzieja, jak każdego dnia.
Teraz siedzi znacznie bliżej mnie. Bawi się kosmykiem anielskich włosów z promiennym uśmiechem na twarzy. Spogląda wielkimi oczyma spod gęstych, bujnych rzęs.
Znów wszystko jest takie łatwe. Nabiera barw. Tak jak wiosną, wszystko budzi się do ponownego życia.
Wiecznego szczęścia..
Ja bez wątpienia będę najszczęśliwszą, dziewczyną na świecie.. Przy moim ukochanym. Powrócę do jego świata z nowym sercem i wiarą na lepsze jutro. Nie mogę opisać mojej radości. Pamiętniczku dziękuję Ci bardzo.. To ty obudziłeś moją duszę ponownie.

Dzień 13 pobytu w szpitalu..

Przenajświętszy !

Przeszczep serca się powiódł.. Wszystko jest wporządku. Czuję się niesamowicie, bo wiem że już niedługo wrócę do domu. Do ukochanej rodziny i do Niego.. Do tego, kto rozświetla mój marny świat ogromem miłości i oddania. Dzięki niemu zrozumiałam, że warto żyć i marzyć. To właśnie czyni wielkie cuda. Odrobina szczęścia może zdziałać wiele. A Wiara, wiara w tego Niebieskiego Pana czyni nas jego pelnymi nadzieji dziećmi. Bóg.. On na prawdę istnieje.. Teraz mój drogi, pozwól że przeniosę się do krainy snu. Aby moje nowe serduszko miało siłę w pełni cieszyć się każdym pięknym dniem.

Dzień 15 powrót do domu..

Mój Przyjacielu !

Nareszcie.. Dom.. Ukochany dom, w którym czuję się bezpieczna.
Spoglądam na drzwi wejściowe. Łapię za klamkę i ... Niespodzianka !! Są tutaj chyba wszyscy !! Cała moja rodzina, za którą tak strasznie tęskniłam. Podbiegają do mnie rodzice, zalani łzami. Ściskają mnie ze wszystkich sił i dziękują Bogu. Rozglądam się po roześmianych twarzach każdego z gości.
Klaszczą w dłonie i patrzą na mnie z zachwytem. Tak, jestem. Wróciłam, by żyć.
Widzę mojego malutkiego braciszka, który pokazuje kilka swoich młodych ząbków. Łzy spadają po moim policzku.. Chyba lepiej nie da się zareagować na szczęście, jak właśnie tymi małymi brylancikami pociechy.
Mój wzrok poszukuje jednak kogoś jeszcze.. Ukochanej osoby, dla której z każdym dniem otwierałam z chęcią oczy. Nie poddałam się, marzyłam, modląc się. Gdzie on jest? Czyżby nie przyszedł?
Nie chciał mnie przywitać w nowym życiu? Nie widział potrzeby wyściskania mnie ze wszystkich sił? i ponownego usłyszenia wyznania miłości? Moje oczy nerwowo wodzą po całym domu. Ani śladu najdroższego.. Wybiegam z domu oszołomiona, kierując się do mieszkania Toma.
Wpadam niczym burza, ze łzami w oczach. Zaraz się na niego rzucę.. Zacałuję i powiem jeszcze raz.. że kocham nad życie. Wołam, krzyczę z całych sił jego imię.. Na próżno. Nie ma go?
Wbiegam na górę, zmierzając do jego pokoju.. Drzwi zatrzaskują się za mną z ogromnym hukiem. Wokół mnie ten sam chłód.. Jak wtedy, gdy dało o sobie znać sumienie. Robi mi się dziwnie smutno.
Podchodzę do łóżka mojego ukochanego i kieruję wzrok na leżącą tam kartkę papieru..
Nie waham się.. by zacząć czytać..

Moja Bogini...
Jesteś dla mnie wszystkim... a wszystko jest niczym bez Ciebie..
Nie mógłbym znieść twojej straty.
Kocham Cię! Rozumiesz? Zawsze będziesz na pierwszym miejscu mego świata, który ty swą osobą rozświetlałaś promiennie. Ten świat tworzyliśmy my wzajemnie. Jesteśmy jak niezapisane księgi.
Niezależni od nikogo.. Nawet od śmierci.. Nic nas nigdy nie rozdzieli..
Pamiętaj... Będę w Tobie zawsze. Choć cząstka mnie, może dla Ciebie bić.
Potrzebowałaś tego, a ja bez chwili namysłu oddałem Ci mnie.
Bo gdy ja potrzebowałem anioła, Bóg zesłał mi własnie Cię.


Nie!! To nie może być prawda! Ja nie chcę tego serca ! Nie chcę żyć..
Boże jak mogłeś ?! Nadziejo gdzie jesteś ???? Gdzie jesteś ?! Wpadam w panikę, na marnę poszukując nadzieji i jej roześmianych, pełnych wiary oczu. Nie ma jej.. Odeszła. Nadzieja mnie opuściła..
Tak jak wszystko inne. Nie ma już nic !! Utraciłam wszelki sens.. Padam na kolana przed ciemną postacią, która spogląda na mnie zamglonymi oczami. Boję się jej, wzbudza grozę.. Patrzy na mnie z wyższością.
Jej czarny, długi płaszcz faluje na wietrze, który ponownie wkrada się przez okno.
-Kim jesteś?- Pytam z ogromnym przerażeniem..
-Jestem siostrą złudnej Nadzieji.. Na imię mi Śmierć..
W tem tajemnicza postać uśmiechnęła się zbrodniczo...
Pamiętniczku... Pamiętniczku słyszysz mnie? Ja umieram.. Umieram z tęsknoty..
Pamiętniczku... Pamiętniczku... Bo... Boga nie ma wiesz?
Bo mam nowe serduszko wiesz? Serduszko, które nie ma dla kogo bić..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dla każdego coś innego Strona Główna -> Wasze dzieła Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin